W związku z tym, że za 3 tygodnie premierę ma PlayStation VR 2….kupiłem sobie w końcu PS VR 1. I myślę, że dla wszystkich, którzy zwlekali z tym zakupem jest to świetna okazja, by nadrobić wiele zaległych gier. PS VR 2 niestety nie będzie wstecznie kompatybilne z grami PS VR 1 (trochę tytułów zostanie zaktualizowanych, […]
Z połączonych mocy slashera, bullet-time'u i klimatu rodem z filmów Quentina Tarantino powstała gra, o której nie mówiło się zbyt wiele. Czy słusznie? Główna bohaterka to Rubi - najemniczka, która nie boi się niczego ani nikogo. Swoją bazę wypadową ma na wysypisku śmieci i żyje od zlecenia do zlecenia. Pewnego razu dostaje zadanie, by odnaleźć i sprowadzić (ponownie) syna szefa wielkiej korporacji. Tutaj sprawy się komplikują...
Gra łączy kilka płaszczyzn rozgrywki. Pierwszą są elementy zręcznościowo-platformowe, czyli poruszanie się po wertykalnych elementach otoczenia. Wykonane zostało to dość intuicyjnie, jednak kilka razy można nadziać się na frustrujące kawałki kodu gry. Dodatkowo mamy efekt bullet-time w połączeniu z akrobatyką, które tworzą bardzo elastyczny system strzelania. Do tego dochodzą momenty pościgów ulicznych, w których twórcy zastosowali połączenie strzelania z QTE (Quick Time Events), a ostatnim filarem rozgrywki jest walka kataną, którą Rubi wywija w taki sposób, że nikt nie ma wątpliwości - to jest maszyna do zabijania.
WET łączy to, co popularne we współczesnych grach akcji z klimatyczną otoczką. Krew tryskająca w każdą stronę służy także do jednego z kluczowych elementów gry. Co jakiś czas Rubi wchodząc na nowy obszar automatycznie zabija pierwszego przeciwnika, którego krew obryzguje jej twarz - w ten sposób aktywuje się tryb Rage. Prawie wszystko na ekranie staje się czerwone, a Rubi wpada w szał zabijania nabijając sobie punkty za każde zabójstwo. Trwa to aż to zabicia ostatniego przeciwnika.
W grze dostępny jest system punktów doświadczenia, które pozwalają kupować umiejętności (np. możliwość strzelania kręcąc się w tym samym czasie na poręczach) i ulepszenia broni. Sam arsenał składa się z katany i czterech broni palnych. Dwa pistolety dostępne są od początku zabawy, natomiast shotgun, pistolety maszynowe i kuszę z wybuchającymi bełtami trzeba odblokować na wysypisku śmieci, gdzie gracz musi na czas przejść tor przeszkód w celu oswojenia się z nową bronią.
Tym, co odróżnia WET od innych gier tego typu jest na pewno wspomniany wcześniej klimat brutalnego kina klasy B. Aby go uzyskać, na grafikę, która nie prezentuje się najlepiej nałożono specjalny filtr “postarzający”. Dodatkowo ujęcia kamer przy niektórych scenach są naprawdę efektowne (np. przy piciu alkoholu w celu odnowienia zdrowia). Dzięki temu grafika nie razi, a sama gra staje się jeszcze bardziej klimatyczna. Soundtrack skomponował Brian LeBarton, który dodał WET bardzo dynamicznego i nastrojowego rytmu świetnie współgrającego z koncepcją gry.
WET to bardzo ciekawa produkcja, w której gracza zadowolić może jakiś jeden, szczególny element lub cała gra. Trzeba przyznać, że nie każdemu się spodoba, jednak fani filmów Quentina Tarantino będą wniebowzięci. Rozgrywka jest przednia, dość zróżnicowana, a chociaż nie za długa, ma bardzo dobrze zrealizowane zakończenie.
