W związku z tym, że za 3 tygodnie premierę ma PlayStation VR 2….kupiłem sobie w końcu PS VR 1. I myślę, że dla wszystkich, którzy zwlekali z tym zakupem jest to świetna okazja, by nadrobić wiele zaległych gier. PS VR 2 niestety nie będzie wstecznie kompatybilne z grami PS VR 1 (trochę tytułów zostanie zaktualizowanych, […]
Pierwszy materiał z Watch_Dogs zaprezentowany na targach E3 w 2012 roku był nie tylko wielkim zaskoczeniem, ale w pewnym sensie zwizualizował nadzieje graczy na to, co będą oferować i jak będą wyglądać gry określane mianem “next-genowych”. Co prawda półroczne opóźnienie premiery mogło wzbudzić wątpliwości, ale ostatecznie warto było czekać.
Chicago, jesień 2013 roku. Aiden Pearce to doświadczony haker, którego kryminalna przeszłość doprowadziła do rodzinnej tragedii. Postanawia odnaleźć sprawcę i zemścić się z pomocą niezniszczalnego smartfona i dostępu do systemu sterującego całym miastem. Historia z pozoru banalna, ale w tym wypadku pozory nie mylą. Główny wątek fabularny jest całkowicie odczepiony od eksploracji miasta, co zostało jeszcze pogłębione przez brak możliwości powtarzania ukończonych misji. Całość utrzymano w dość poważnym tonie, a wszelkie humorystyczne elementy znajdziemy raczej w zadaniach pobocznych, czy bardzo licznych easter eggach.
O ile protagonistą jest oczywiście Aiden, to główną rolę tak naprawdę odgrywa miasto. A raczej wizja miasta, które w całości podpięte jest do jednego systemu sterującego - tutaj pod nazwą ctOS. Całkiem dobrze ukazano problem globalnej inwigilacji przez władze oraz łatwość, z jaką jednostki mogą wykorzystać systemy śledzące do własnych celów.
Duże wrażenie zrobiła na mnie prostota sterowania elementami otoczenia.
Możemy nie tylko manipulować sygnalizacją świetlną, śledzić ludzi za pomocą kamer, czy odciąć prąd w całej okolicy, ale również poznać krótką historię każdego człowieka spotkanego na ulicy. Dzięki temu nikt nie jest anonimowy. I wiele razy zastanawiałem się te kilka sekund dłużej, czy aby na pewno chcę postrzelić lub obrabować chorego na raka albo czterokrotnego rozwodnika. W grze zaimplementowano również system reputacji, który nie jest pustą statystyką. Im gorsza reputacja, tym częściej Aiden pojawi się w newsach, a ludzie na ulicy chętniej zawiadomią policję.
Miasto jest żywe, kolorowe i dostępne w całości od samego początku, oferując wiele mniej lub bardziej znanych miejsc i budynków w Chicago. Przy każdym z nich znajduje się tabliczka, która dostarcza podstawowych informacji o nieruchomości oraz pozwala na odhaczenie z listy “do odwiedzenia”. Do tego możemy przejść się po sklepach odzieżowych, kawiarniach i tym podobnych, zauważając, że każdy mieszkaniec jest nieco inny i zajmuje się własnymi sprawami.
W przerwach między zwiedzaniem miasta i misjami fabularnymi mamy do dyspozycji całkiem pokaźną liczbę zadań pobocznych, standardowych mini gier jak szachy, czy poker oraz tak zwane Digital Trips. Jest z czego wybierać. Jedna z takich “cyfrowych podróży” to na przykład genialny symulator gigantycznego, mechanicznego pająka, który terroryzuje miasto, a inna to skakanie po Chicago po wielkich kwiatach w rytm muzyki.
Hakowanie to chyba najważniejszy element Watch_Dogs wyróżniający tę produkcję z tłumu sanboxowych gier. Kamery rozsiane po całym Chicago i okolicach są największym udogodnieniem gracza. Można bez problemu śledzić cel lub obejrzeć sytuację i zaplanować działanie będąc w ukryciu nawet kilka przecznic dalej. A wszystko to za pomocą jednego przycisku. Do tego elementy skradankowe działają jak należy i tym samym gra z powodzeniem zachęca do wykonywania zadań po cichu. Nawet misje eskortowe, tak znienawidzone w wielu innych produkcjach, zostały ciekawie zrealizowane i nie frustrują.
Jeżeli jednak sytuacja zmusza nas do otwartego działania, to możliwości hakowania również przychodzą nam z pomocą. Możemy wysadzać instalacje w ścianach i pod drogą, bawić się sygnalizacją świetlną i blokadami albo nawet wyłączyć całe zasilanie w promieniu kilkudziesięciu metrów - działa wybornie po zmroku.
Na ulicach poruszamy się głównie za pomocą wszelkiej maści samochodów i jednośladów. Model jazdy jest mocno zręcznościowy, ale pozwala na dość łatwe wykorzystanie elementów otoczenia na ulicach Chicago. Do tego we wszystkich pojazdach oprócz motorów dostępny jest widok z kokpitu.
Pościgi w Watch_Dogs prezentują całkiem inne podejście do tematu.
Nie można strzelać z pojazdów i, aby wyeliminować wrogów albo uciec, gracz jest zmuszony zrobić użytek z sygnalizacji świetlnej, bram i mostów zwodzonych. Jest nawet możliwość schowania się w samochodzie po wyłączeniu silnika. Nie wiem jednak dlaczego policja w Chicago nie dysponuje jednostkami wodnymi, więc w przypadku ucieczki przed stróżami prawa wystarczy wsiąść do pierwszej lepszej motorówki i płynąć przez chwilę przed siebie.
Ścieżka dźwiękowa skomponowana przez Briana Reitzella jest zaskakująco odświeżająca i niezwykle szybko wpada w ucho. Podoba mi się też wykorzystanie edytowalnej playlisty w odtwarzaczu głównego bohatera zamiast radia samochodowego oraz to, że niektóre utwory trzeba najpierw usłyszeć i odblokować eksplorując miasto.
Watch_Dogs to bez wątpienia majstersztyk graficzny. Wspaniałe efekty świateł zależne od zmieniającej się pogody i pory dnia oraz system destrukcji otoczenia - przynajmniej w większości przypadków. Nie rozumiem jednak dlaczego refleksy widoczne na oszklonych budynkach to statyczna tekstura, a cienie działają tylko z niektórymi źródłami światła. Wersja na PC cierpi na podobne problemy, ale jeden z moderów już sobie z nimi poradził i udostępnił nieoficjalną łatkę ulepszającą jeszcze bardziej efekty graficzne. Jeżeli chodzi o optymalizację, to na PS4 gra działa bez zarzutu, a ewentualne chrupnięcia zauważyłem tylko w sieciowym trybie wyścigów i sporadycznie podczas automatycznego zapisu.
Multiplayer płynnie zazębia się z trybem kampanii poprzez świetnie zaprojektowany system interakcji między graczami. Najlepiej widać to na przykładzie hakowania i śledzenia online. Każdy gracz podłączony do Internetu może zostać zaatakowany przez innego gracza. Jeden ma za zadanie wykraść dane, a drugi musi w porę wykryć hakera i go wyeliminować. To doskonale zaprojektowana wariacja zabawy w chowanego.
Poza tym obecny jest tryb Free Roam, w którym możemy bawić się wraz z 7 innymi graczami na terenie całego miasta. Boli tylko fakt, że brak tam jakichkolwiek misji, które można by wykonywać wspólnie ze znajomymi. Jest też lekko zmodyfikowany drużynowy tryb Capture the Flag, mocno uproszczone, ale przyjemne wyścigi oraz wyzwania ctOS. Ten ostatni tryb jest szczególnie ciekawy, ponieważ pozwala na wspólną zabawę między posiadaczami pełnej gry oraz specjalnej, darmowej aplikacji dostępnej na Androida i urządzenia Apple. Wymagane jest jedynie połączenie 3G lub WiFi.
Aiden Pearce to taki biedny Batman - jeździ cudzymi samochodami, ma tylko jeden gadżet, a środki finansowe czerpie z cudzych kont bankowych. Niemniej jednak jest wyjątkowo skuteczny i w rękach uczciwego gracza mógłby zostać nazwany mianem superbohatera. Pomimo widocznych pod lupą uproszczeń Ubisoft dostarczył grę, która po pierwsze się nie nudzi, a po drugie wyznacza nowe szlaki dla konkurencji i ewentualnej kontynuacji - zwłaszcza w kwestii trybu sieciowego oraz interaktywności miasta.
