JackGraal.com header
Valiant hearts screenshot

Valiant Hearts: The Great War - wzrusza, uczy i porusza

Jack Graal
6 lutego 2015
Skomentuj
Comments

Z dwóch wojen światowych to ta pierwsza jest moją ulubioną - jeżeli w ogóle można tak powiedzieć o wojnie. Gdy kula, od której zginął Franciszek Ferdynand, przebiła również napompowany do granic możliwości balon (pełny imperialistycznych zapędów i wielu, wielu innych czynników), rozpoczął się konflikt, który na zawsze zmienił oblicze wojny. Valiant Hearts: The Great War opowiada właśnie o tej wojnie. I o każdej innej.

Valiant Hearts: The Great War_20150204153734

Gra dostępna jest na PC, urządzeniach z systemem Android lub iOS oraz konsolach PS3, PS4, Xbox 360 i Xbox One.

Fabuła, chociaż bardzo liniowa, angażuje gracza i zapada w pamięć - głównie dzięki świetnie napisanym postaciom. Czworo bohaterów różnych nacji i różnego pochodzenia rozsianych jest po froncie zachodnim. Robią wszystko by przetrwać, ale w trudnych momentach nie opuszcza ich człowieczeństwo i chęć pomocy bliźniemu. Ich drogi krzyżują się kilkukrotnie, a towarzyszy im przesympatyczny pies ratowniczy wabiący się Walt. W trakcie zabawy wiele razy się uśmiechałem, ale zwykle nie z powodu jakiegoś zabawnego momentu lub żartu - po prostu byłem szczęśliwy, bo udało mi się pomóc którejś z postaci.

Wszystkie emocje widoczne na ekranie spotęgowane są przez naprawdę przepiękną, świetnie dobraną ścieżkę dźwiękową. Natomiast dotarcie do napisów końcowych zajmuje około sześciu godzin i bynajmniej nie jest to żmudny wysiłek. Gra się lekko i łatwo stracić poczucie czasu. Dzięki temu rozgrywka jest satysfakcjonująca do samego końca.

Valiant Hearts: The Great War

Gra w nieinwazyjny sposób stara się również edukować gracza. Lektor tylko nakreśla rys historyczny, natomiast o konkretniejszych faktach można przeczytać w jednej z zakładek menu. Niektóre fotografie lub ich opisy zostały w mojej głowie na znacznie dłużej, niż nawet najbardziej dramatyczne sceny z wielu gier wojennych. Gra uwypukla ludzką stronę wojny i żołnierzy, a wiarygodności dodaje dziennik z listami, których treść wzorowana były na autentycznej korespondencji z tamtego okresu.

Na pierwszy rzut oka Valiant Hearts: The Great War wygląda jak typowa platformówka, ale na szczęście to, co widzimy na ekranie, nie pozwala się nudzić. Podoba mi się to, że nie oparto całej gry na jakimś jednym pomyśle. Są sekwencje skradankowe, walki z bossami, całkiem pomysłowe zagadki i zabawne sceny pościgowe, w których muzyka gra jedną z głównych ról. W grze znajdziemy też całkiem sporo QTE, ale zostały one bardzo zgrabnie wplecione w rozgrywkę. Zwykle pojawiają się tylko w tych bardziej dramatycznych momentach, by dodać pewnych walorów danej scenie, a nie pokazać ją w pseudointeraktywny sposób. No i nie zapomnijmy o miejscami smutnej, ale chwytającej za serce historii. Valiant Hearts: The Great War to powiew świeżości, który porusza.

Valiant Hearts: The Great War_20150205001851

Do wersji mobilnych dołączony jest za darmo interaktywny komiks pod tytułem Valiant Hearts: Dogs of War opowiadający o przygodach Walta przed wydarzeniami przedstawionymi w grze.

Do tego wygląda równie wyjątkowo. Do produkcji wykorzystano silnik UbiArt Framework, który sprawuje się świetnie w kwestii ożywiania komiksowo-karykaturalnego stylu graficznego Valiant Hearts. Lokacje są zróżnicowane i pomimo wykorzystania tylko dwóch (i pół) wymiarów, elementy tła często okazują się po prostu kolejną częścią mapy. Jeżeli się zgubimy, albo nie mamy pomysłu na rozwiązanie zagadki, z pomocą przychodzi prosty system podpowiedzi, który dostępny jest na wszystkich poziomach trudności oprócz najwyższego.

Valiant Hearts: The Great War_20150204160738

Valiant Hearts: The Great War opowiada o I wojnie światowej z punktu widzenia zwykłych ludzi. Mówi o potwornościach wojny - w tej wielkiej i tej małej skali. Opowiada o tym za pomocą słów lektora, za pomocą obrazów i przede wszystkim za pomocą muzyki. Do tego uczy, wzrusza i ma w sobie tę pozytywną iskrę, która zmusza do chwili zastanowienia nad tym co było i co jest, oraz do wyciągania wniosków. I chociaż miejscami może wydawać się nieco zbyt prosta, to na pewno nie jest ani infantylna, ani schematyczna.

Valiant Hearts: The Great War

Valiant Hearts: The Great War

2014
pc / ps4 / ps5
platformer

Prosta, ale wciągająca gra o I wojnie światowej. Wzrusza, uczy i porusza.

KOMENTARZE
NAJNOWSZE WPISY
Throne & Liberty – Epicki świat pełen ogromnych wydarzeń PvP i (między)gildijnej dramy

Throne & Liberty, od NCSoft, czyli twórców legendarnej serii Lineage, obiecuje intensywne doświadczenie MMO z dużym naciskiem na masowe PvP i (między)gildyjną dramę. Lineage II w okolicach roku 2007 było moją pierwszą miłością w gatunku MMORPG, więc z Throne & Liberty wiązałem dość duże oczekiwania. Okazało się, że w pierwszym miesiącu (październik 2024) utopiłem w […]

Rise of the Rōnin – gdy katana spotyka rewolwer

Team Ninja obiecało grę osadzoną w czasach burzliwych przemian XIX-wiecznej Japonii, kiedy tradycja zderzała się z nowoczesnością. Od zawsze fascynowała mnie epoka samurajów – miecze, honor, rywalizacja klanów. Kiedy więc zobaczyłem pierwszy zwiastun „Rise of the Rōnin”, wiedziałem, że muszę w to zagrać. Czy ta produkcja spełniła moje oczekiwania? Największym atutem Rise of the Rōnin […]

Do niektórych rzeczy trzeba dojrzeć — moja przygoda z gatunkiem Soulslike

Gdy w okolicach 2010 roku spróbowałem po raz pierwszy Demon's Souls na PS3, pokochałem wyjątkowy klimat tej gry — i jednocześnie znienawidziłem formułę Soulslike, która przerażała mnie tak samo, jak niektóre survival-horrory. Bardzo chciałem grać, ale ten tytuł był po prostu nie na moje nerwy i odpadłem po pokonaniu pierwszego bossa. W 2012 roku odpaliłem […]

The Last of Us Part II Remastered — pierwszorzędna nienawiść

Co jakiś czas można trafić na grę, która poruszy Cię gdzieś tam w środku. Zwykle jest to uczucie wzruszenia, smutku lub radości. Jednak po raz pierwszy jakaś opowieść zdołała wyciągnąć ze mnie prawdziwe pokłady nienawiści i chęci zemsty. I nie tylko! The Last of Us: Part II poruszyło mnie dogłębnie, bo nie sądziłem, że mogę […]

PS5 głośno chodzi? Instrukcja, jak naprawić głośny napęd w PlayStation 5

Przez dłuższy czas nie zwróciłem uwagi, że dźwiękowi gier towarzyszy buczenie konsoli. Zorientowałem się, że moje PS5 głośno chodzi dopiero wtedy, gdy żona z gniewnymi oczami zapytała: "CO TAK NON STOP BUCZY?" Popatrzyłem dookoła – pies leży spokojnie, córka wyjątkowo też. To musi być głośny napęd w PS5! Żeby z powrotem wprowadzić spokój w ognisku […]

Starfield — kosmiczny ocean możliwości

Starfielda dorwałem w Game Passie — jak zapewne wiele innych osób. Z początku nie oczekiwałem na tę grę jakoś ochoczo, ale gdy w dniu premiery wpłynąłem na gwiezdnego przestwór oceanu — całkiem mocno się wciągnąłem. Nie jest to może poziom wciągania Skyrima, przy którym 12 lat temu nastukałem 40 godzin w 3 dni, ale i […]

Czy warto kupić PlayStation VR 1 w 2023 roku?

W związku z tym, że za 3 tygodnie premierę ma PlayStation VR 2….kupiłem sobie w końcu PS VR 1. I myślę, że dla wszystkich, którzy zwlekali z tym zakupem jest to świetna okazja, by nadrobić wiele zaległych gier. PS VR 2 niestety nie będzie wstecznie kompatybilne z grami PS VR 1 (trochę tytułów zostanie zaktualizowanych, […]

Xbox Cloud Gaming - granie w chmurze zamiast na konsoli? Czy to działa?

Po tygodniu hardcorowego testowania xCloud (granie w chmurze w ramach Xbox Game Pass Ultimate) muszę przyznać, że stabilność tego rozwiązania przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Mogę stwierdzić, że granie w chmurze jest pełnoprawną alternatywą dla grania na konsoli. I mówię to ja, zagorzały konsolowiec zadomowiony na dobre na PlayStation 😀 Jakiś czas temu nie byłem skłonny […]

Cry Macho – Clint, co poszło nie tak?

Do seansu najnowszego filmu Clinta Eastwooda usiadłem z pełnym przekonaniem, że czeka mnie co najmniej dobra opowieść w typowym dla tego reżysera wydaniu. Niestety srogo się przeliczyłem. Bardzo srogo. Niby mamy tutaj opowieść o honorze. O poczuciu powinności. O odnajdywaniu swojego miejsca na świecie. Ale to jest po prostu zły film. Gra aktorska to jakiś […]

Metal Gear Solid V: The Phantom Pain – brakujące ogniwo legendy

Jeżeli to twoja pierwsza przygoda z serią Metal Gear Solid - go for it! Metal Gear Solid V: The Phantom Pain to niezwykle satysfakcjonująca historia, będąca brakującym ogniwem całej serii. Nawet jeżeli momentami wydaje się, że czegoś brakuje.  Fabuła opowiadana jest trochę “łatwiej” w porównaniu z poprzednimi odsłonami serii. Mam tu na myśli brak prawie […]