JackGraal.com header
test drive unlimited 2

Test Drive Unlimited 2 - co za dużo, to niezdrowo

Jack Graal
6 marca 2011
Skomentuj
Comments

Szybkie samochody, dwie słoneczne wyspy zapełnione innymi graczami i kariera “od zera do bohatera”. Tak można na pierwszy rzut oka opisać drugą część Test Drive Unlimited. Jednak, czy twórcy dodając kolejne elementy przypisane innym gatunkom nie zapomnieli o tym co najważniejsze w grach wyścigowych? I jak wypada w porównaniu z innymi produkcjami?

W grze za pomocą zdjęć satelitarnych odwzorowane zostały dwie wyspy: hawajskie O’ahu znane z części pierwszej oraz hiszpańska Ibiza, na której każdy nowy gracz stawia pierwsze kroki. Teren gry został tak dobrze odwzorowany, że na O’ahu znaleźć można miejsca znane z serialu Lost.

Graficznie jest bardzo dobrze, czego często nie można się spodziewać po produkcjach z tak olbrzymim, otwartym światem. Jednak w porównaniu z np. Gran Turismo 5 - TDU2 odpada w przedbiegach. Otoczenie jest w większości niezniszczalne i często można dosłownie zderzyć się z malutkim krzaczkiem.

Krajobrazy towarzyszące jeździe można bardzo sprytnie wykorzystać jako tło do sesji zdjęciowej swojego samochodu dzięki specjalnemu trybowi fotograficznemu. Dodatkowo, twórcy zaimplementowali cykl dobowy i efekty pogodowe, które dodają realizmu podczas wielokilometrowych przejażdżek po rajskich wyspach. Niestety czasami w trakcie takich wycieczek grafika potrafi przyciąć, ale jest to raczej marginalny problem.

TDU2 (2)

Na liście dostępnych samochodów dominują auta sportowe, ale znajdzie się także kilka terenówek i klasyków. Maszyny są dobrze odwzorowane, ale dźwięki które wydają nie wywołują takiego dreszczyku jak w przypadku wspomnianego wcześniej GT5. Obecny w grze model zniszczeń i zabrudzeń działa tylko na karoserię i nie ma żadnego wpływu na komfort jazdy. Samochody można dodatkowo tuningować, ale polega to głownie na zmianie zewnętrznego wyglądu pojazdu.

Interface nie powala funkcjonalnością i czasami wkurza, ale po pewnym czasie można się do niego przyzwyczaić. Bajerem jest możliwość otwierania drzwi i szyb w swoim samochodzie oraz radio, w którym stacje nadają typowe dla danej wyspy gatunki muzyki.

Przyjemność płynąca z prowadzenia samochodów w Test Drive Unlimited 2 zależy głównie od ilości godzin spędzonych z grą. Model jazdy to mieszanka symulatora i zręcznościówki w stosunku 1:1. Samochód prowadzi się łatwo, lekkie zakręty są bezproblemowe, ale gdy nawierzchnia jest usiana kałużami lub po długim, prostym odcinku pojawia się ostry zakręt, pojazd odmawia współpracy. Trzeba po prostu nauczyć się co dziwniejszych zachowań gry.

Wyścigi nie są specjalnie innowacyjne. Po prostu są. Całość odbywa się w ramach turnieju Solar Crown, który dzieli się na mniejsze grupy wyścigów w ramach danej lokacji. Aby wygrać dany zbiór wyścigów wystarczy zdobyć najwięcej punktów, co nie zawsze wymaga samych pierwszych miejsc. Zwykle jeden komputerowy rywal jest lepszy niż cała reszta razem wzięta i wystarczy rywalizować właśnie z nim. Przeciwnicy potrafią inteligentnie manewrować, ale nie jest to agresywna jazda przez co po zdobyciu przewagi wystarczy uważnie jechać do mety.

Licencje są chyba najbardziej frustrującym elementem gry. Aby móc brać udział w kolejnych wyścigach trzeba wykonać kilka zadań. Polegają one zwykle na przejechaniu odcinka bez stłuczki, odpowiednim wyhamowaniu lub pokonaniu bardzo mokrej trasy w odpowiednim czasie. Większość z nich jest prosta, ale niektóre są na tyle trudne, że dopiero po kilkudziesięciu próbach odnosi się sukces. Dodatkowo komentarz instruktora po kolejnym niepowodzeniu zamiast podnosić na duchu jeszcze bardziej frustruje.

Ciekawym pomysłem jest system F.R.I.M., który przy drobnych wykroczeniach nalicza pieniądze, które po zatwierdzeniu wędrują na konto gracza. Jeżeli jednak podczas niebezpiecznego wymijania kolejnych samochodów, jeden z nich draśnie auto gracza - uzbierane pieniądze przepadają.

TDU2 (1)

Tryb sieciowy - podobnie jak w pierwszej części - jest bardzo dobry. Sama jazda po wyspie w towarzystwie innych graczy wyzwala uśmiech na twarzy. Test Drive Unlimited 2 aspiruje do miana samochodowego MMO, w którym znajomi i nieznajomi mogą się spotkać, pooglądać swoje samochody, wille czy nowe ciuchy, a następnie wsiąść do swoich maszyn i zobaczyć, kto jest mistrzem kierownicy. Działa to wymiernie dobrze, ale sporadyczne problemy sieciowe zmuszają czasami do powrotu do trybu singleplayer.

Motywem przewodnim Test Drive Unlimited 2 jest lans, a żeby się lansować trzeba dobrze wyglądać. Gra oferuje sklepy z ciuchami, salony fryzjerskie, czy nawet kliniki chirurgii plastycznej. A wszystko po to, by za kółkiem wyglądać nieziemsko. Po za tym można kupować wille, jachty i brać udział w imprezach. Fani gier samochodowych i serii The Sims poczują się jak w domu. Fabuła w tej grze to także wszechobecny lans. Całość jest płytka i nie stwarza nawet pozorów jakiejś sensownej historii. Aktorzy podkładający głos wczuli się w rolę, ale nawet to nie ratuje warstwy fabularnej. W wersji na komputery osobiste można usłyszeć Maćka Maleńczuka czy Reni Jusis, ale jest to zabieg marketingowy, który ma za zadanie zamaskowanie braków fabularnych.

Test Drive Ulimited 2 to znikoma fabuła, zbyt duży nacisk na symulację życia bogacza aniżeli wyścigi, frustrujące licencje i wkurzający czasami model jazdy. Ale to nic w porównaniu z ogromem możliwości, opcji i zabawy, którą można znaleźć w tej grze. Jeżeli szukacie produkcji, która nie jest nastawiona na jeden, sztywny typ zabawy to Test Drive Unlimited 2 może się Wam spodobać. Tryb sieciowy, który przesiąka się z trybem singleplayerowym pozwala na ciągły kontakt i rywalizację z innymi samochodowymi zapaleńcami. Nawet jeżeli podobają Wam się produkcje typu 18 Wheels of Steel i lubicie sobie po prostu jechać przez pół godziny i podziwiać krajobrazy, ta gra jest dla Was. Największym minusem, a za razem plusem jest uniwersalność i różnorodność spleciona w jednym produkcie. Jednym się to spodoba i będą spędzać długie godziny w trasie, a innym zbrzydnie po godzinie lub dwóch.

Grę w wersji na konsolę PlayStation 3 dostarczył wydawca

tdu 2 recenzja w dzienniku baltyckim
Test Drive Unlimited 2

Test Drive Unlimited 2

2006
ps3 / x360
driving

Jednym zbrzydnie po godzinie, drudzy wsiąkną na miesiące. Za dużo zbędnych funkcji, za mało konkretów.

KOMENTARZE
NAJNOWSZE WPISY
Throne & Liberty – Epicki świat pełen ogromnych wydarzeń PvP i (między)gildijnej dramy

Throne & Liberty, od NCSoft, czyli twórców legendarnej serii Lineage, obiecuje intensywne doświadczenie MMO z dużym naciskiem na masowe PvP i (między)gildyjną dramę. Lineage II w okolicach roku 2007 było moją pierwszą miłością w gatunku MMORPG, więc z Throne & Liberty wiązałem dość duże oczekiwania. Okazało się, że w pierwszym miesiącu (październik 2024) utopiłem w […]

Rise of the Rōnin – gdy katana spotyka rewolwer

Team Ninja obiecało grę osadzoną w czasach burzliwych przemian XIX-wiecznej Japonii, kiedy tradycja zderzała się z nowoczesnością. Od zawsze fascynowała mnie epoka samurajów – miecze, honor, rywalizacja klanów. Kiedy więc zobaczyłem pierwszy zwiastun „Rise of the Rōnin”, wiedziałem, że muszę w to zagrać. Czy ta produkcja spełniła moje oczekiwania? Największym atutem Rise of the Rōnin […]

Do niektórych rzeczy trzeba dojrzeć — moja przygoda z gatunkiem Soulslike

Gdy w okolicach 2010 roku spróbowałem po raz pierwszy Demon's Souls na PS3, pokochałem wyjątkowy klimat tej gry — i jednocześnie znienawidziłem formułę Soulslike, która przerażała mnie tak samo, jak niektóre survival-horrory. Bardzo chciałem grać, ale ten tytuł był po prostu nie na moje nerwy i odpadłem po pokonaniu pierwszego bossa. W 2012 roku odpaliłem […]

The Last of Us Part II Remastered — pierwszorzędna nienawiść

Co jakiś czas można trafić na grę, która poruszy Cię gdzieś tam w środku. Zwykle jest to uczucie wzruszenia, smutku lub radości. Jednak po raz pierwszy jakaś opowieść zdołała wyciągnąć ze mnie prawdziwe pokłady nienawiści i chęci zemsty. I nie tylko! The Last of Us: Part II poruszyło mnie dogłębnie, bo nie sądziłem, że mogę […]

PS5 głośno chodzi? Instrukcja, jak naprawić głośny napęd w PlayStation 5

Przez dłuższy czas nie zwróciłem uwagi, że dźwiękowi gier towarzyszy buczenie konsoli. Zorientowałem się, że moje PS5 głośno chodzi dopiero wtedy, gdy żona z gniewnymi oczami zapytała: "CO TAK NON STOP BUCZY?" Popatrzyłem dookoła – pies leży spokojnie, córka wyjątkowo też. To musi być głośny napęd w PS5! Żeby z powrotem wprowadzić spokój w ognisku […]

Starfield — kosmiczny ocean możliwości

Starfielda dorwałem w Game Passie — jak zapewne wiele innych osób. Z początku nie oczekiwałem na tę grę jakoś ochoczo, ale gdy w dniu premiery wpłynąłem na gwiezdnego przestwór oceanu — całkiem mocno się wciągnąłem. Nie jest to może poziom wciągania Skyrima, przy którym 12 lat temu nastukałem 40 godzin w 3 dni, ale i […]

Czy warto kupić PlayStation VR 1 w 2023 roku?

W związku z tym, że za 3 tygodnie premierę ma PlayStation VR 2….kupiłem sobie w końcu PS VR 1. I myślę, że dla wszystkich, którzy zwlekali z tym zakupem jest to świetna okazja, by nadrobić wiele zaległych gier. PS VR 2 niestety nie będzie wstecznie kompatybilne z grami PS VR 1 (trochę tytułów zostanie zaktualizowanych, […]

Xbox Cloud Gaming - granie w chmurze zamiast na konsoli? Czy to działa?

Po tygodniu hardcorowego testowania xCloud (granie w chmurze w ramach Xbox Game Pass Ultimate) muszę przyznać, że stabilność tego rozwiązania przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Mogę stwierdzić, że granie w chmurze jest pełnoprawną alternatywą dla grania na konsoli. I mówię to ja, zagorzały konsolowiec zadomowiony na dobre na PlayStation 😀 Jakiś czas temu nie byłem skłonny […]

Cry Macho – Clint, co poszło nie tak?

Do seansu najnowszego filmu Clinta Eastwooda usiadłem z pełnym przekonaniem, że czeka mnie co najmniej dobra opowieść w typowym dla tego reżysera wydaniu. Niestety srogo się przeliczyłem. Bardzo srogo. Niby mamy tutaj opowieść o honorze. O poczuciu powinności. O odnajdywaniu swojego miejsca na świecie. Ale to jest po prostu zły film. Gra aktorska to jakiś […]

Metal Gear Solid V: The Phantom Pain – brakujące ogniwo legendy

Jeżeli to twoja pierwsza przygoda z serią Metal Gear Solid - go for it! Metal Gear Solid V: The Phantom Pain to niezwykle satysfakcjonująca historia, będąca brakującym ogniwem całej serii. Nawet jeżeli momentami wydaje się, że czegoś brakuje.  Fabuła opowiadana jest trochę “łatwiej” w porównaniu z poprzednimi odsłonami serii. Mam tu na myśli brak prawie […]