Po ponad 10 latach z serią Assassin’s Creed ciągle nie mam dość. Chociaż trzeba przyznać, że kolejne odsłony ogrywam już trochę z przyzwyczajenia niż czystej chęci. Do Assassins’ Creed Odyssey podchodziłem właśnie w taki sposób - nie spodziewałem się, że czymś mnie urzeknie, że będzie w jakikolwiek sposób przełomowa. Chciałem po prostu zagrać w nowy […]
State of Mind to bardzo przyjemna interaktywna opowieść, która zabiera nas o kilka dekad w przyszłość. Okazuje się, że ludzkość, mimo znacznie bardziej zaawansowanej cywilizacji i dostępności rozwiązań z pogranicza transhumanizmu, wciąż boryka się problemami i rozdarciem społeczeństwa znanym również dziś.
Tytuł przyciąga oko stylem wizualnym (trójkąty i inne wielokąty) i co krok przypomina nieślubne dziecko Deus Ex: Human Revolution oraz We. The Revolution. Na tych trójkątach i wielokątach niestety podobieństwa do domniemanych rodziców się kończą — co nie zmienia faktu, że State of Mind jest naprawdę ładne i ma swój niepowtarzalny charakter.

Trochę szkoda, że przez całą grę można się przeklikać bez możliwości popełnienia jakiegokolwiek błędu. Niektóre podrozdziały próbują stworzyć iluzję nieliniowości, jednak ostatecznie, aby dotrzeć do końca, trzeba podążać po sznurku. Ów sznurek na szczęście jest od czasu do czasu całkiem umiejętnie pochowany, więc niekiedy wymagana jest chwila na pogłówkowanie, by znaleźć brakujący fragment fabularnej układanki.
Proste zadania i minigry polegające na przykład na zmianie pola widzenia kamery CCTV lub lataniu dronem po szybach wentylacyjnych nie sprawiają zbyt wiele przyjemności. Jednocześnie pojawiają się na tyle rzadko, że są całkiem usprawiedliwioną formą urozmaicenia rozgrywki. I taki właśnie był chyba ich cel.

Pomimo braków — bawiłem się ze State of Mind naprawdę dobrze. Dlaczego? Bo chociaż fabularnej rewolucji tutaj nie uświadczymy, a rozgrywka jest dość prosta i liniowa — to intryga została po prostu dobrze rozplanowana, wciąga i skłania do refleksji.
Nie wszystko jest takie, jak się wydaje, postaci pierwszoplanowe potrafią być wielowymiarowe, a stworzony na potrzeby gry świat — choć niezbyt przepełniony — jest na swój skromny sposób dopracowany.