Team Ninja obiecało grę osadzoną w czasach burzliwych przemian XIX-wiecznej Japonii, kiedy tradycja zderzała się z nowoczesnością. Od zawsze fascynowała mnie epoka samurajów – miecze, honor, rywalizacja klanów. Kiedy więc zobaczyłem pierwszy zwiastun „Rise of the Rōnin”, wiedziałem, że muszę w to zagrać. Czy ta produkcja spełniła moje oczekiwania? Największym atutem Rise of the Rōnin […]
Electronic Arts od kilku lat próbuje zagarnąć część rynku za pomocą nowych marek, a nie tylko kolejnych odsłon FIFA czy The Sims. Jednym z takich projektów był Mirror’s Edge. Teoretycznie to zwykła platformówka, której trzonem jest wykorzystywanie techniki parkour do poruszania się po terenie gry. Jednak studio DICE postanowiło przenieść kamerę zza pleców do widoku pierwszoosobowego. Efekt? Perspektywa postrzegania świata diametralnie zmieniła głębię.
Akcja Mirror’s Edge dzieje się w utopijnym mieście kontrolowanym całkowicie przez rząd. Aby mieszkańcy czuli się bezpiecznie, cała komunikacja przechodzi przez organy władzy - zawartość wszystkich SMS-ów, e-maili, czy zwykłych listów jest inwigilowana. W takim właśnie mieście żyje Faith, która pomimo drobnej postury, potrafi naprawdę wiele namieszać. Główna bohaterka jest członkinią ruchu oporu, który zajmuje się dostarczaniem różnych wiadomości poprzez kurierów. Wykorzystując dachy i umiejętności parkour stają się głównym ogniwem komunikacji poza nadzorem totalitarnego miasta. Jakby tego było mało Kate, siostra głównej bohaterki, pracuje dla miejscowej policji. Niestety za sprawą politycznych machlojek policjantka zostaje oskarżona o zabójstwo pewnego niewygodnego polityka. Faith musi uwolnić siostrę i dowiedzieć się, co tak naprawdę zaszło.
Do tej pory domeną gier platformowych była kamera trzecioosobowa, dzięki której bohatera widać w całej okazałości i teoretycznie łatwiej jest nim sterować. Mirror’s Edge rezygnuje z tego rozwiązania, oferując widok pierwszoosobowy, w którym na ekranie pojawiają się tylko ręce i nogi Faith, oraz mała kropka w centrum ekranu. Sterowanie nie należy do najłatwiejszych, przynajmniej przy wykonywaniu ewolucji nie wystarczy wciskać na chama jeden przycisk. Zdarza się, że aby pokonać dany odcinek, trzeba się po prostu nauczyć odpowiedniej sekwencji przycisków. Przy tego rodzaju trudnych momentach Faith bardzo, ale to bardzo często ginie...przez upadek na ulicę. Z początku wygląda to nawet efektownie, ale po pewnym czasie może być frustrujące.
Oczywiście nie mogło zabraknąć walki, która nie jest jednak zbyt rozbudowana, ponieważ zwykle lepszą alternatywą jest ucieczka. Gdy nie ma wyjścia, Faith potrafi zwolnić na chwilę czas i rozbroić przeciwnika lub znokautować go kopniakiem po odbiciu od ściany. Są to jednak marginalne zdarzenia, a jeżeli zależy nam na trofeach lub osiągnięciach, najlepiej broni palnej w ogóle nie używać.
Świat w grze przedstawiony został tylko w siedmiu kolorach, a w każdej lokacji dominuje zwykle tylko jeden z nich. Przełożyło się to na świetny efekt sterylności, który pogłębiany jest przez świetny ambientowy sountrack.
Pomimo że Mirror's Edge zostało wydane w 2008 roku, grafika jest nadal śliczna - oczywiście pomijając niektóre słabsze tekstury. Warto też wspomnieć, że wersja na PC obsługuje efekty oparte o silnik Physx. Pozwoliło to uzyskać bardzo realistyczne efekty tłuczenia szkła, odprysków, czy powiewania i rwania folii.
Przy pierwszym podejściu do gry, czas potrzebny na jej ukończenie zależy głównie od częstotliwości upadków - średnio około siedem godzin wliczając w to przerywniki filmowe. Po zakończeniu fabuły gracz może pobawić się w bicie rekordów w dwóch przeznaczonych do tego trybach. Speed Run to przechodzenie kolejnych rozdziałów kampanii na czas, natomiast Time Trial polega na jak najszybszym pokonywaniu map zgodnie z wyznaczonymi checkpointami. Miłym smaczkiem jest możliwość ścigania się na danej trasie z graczami z całego świata poprzez swego rodzaju duchy, które są zapisywane na serwerze rankingowym Mirror’s Edge. Oba tryby zastępują nieobecny w grze multiplayer i mam po prostu nadzieję, że w drugiej części dostaniemy tryb wieloosobowy z prawdziwego zdarzenia.
Mirror’s Edge to produkcja innowacyjna, która zaprezentowała nowy sposób przedstawienia świata w grach typowo zręcznościowych. Natomiast gdyby podzielić tę grę na części - grafikę, muzykę i gameplay - powstałyby trzy małe dzieła sztuki. Gdyby tylko wątek fabularny był dłuższy.
Jeżeli przypadł Ci do gustu format rozgrywki w Mirror’s Edge, polecam dodatek Pure Time Trials, który dodaje nowe mapy (oraz kolejną dawkę muzyki).