Starfielda dorwałem w Game Passie — jak zapewne wiele innych osób. Z początku nie oczekiwałem na tę grę jakoś ochoczo, ale gdy w dniu premiery wpłynąłem na gwiezdnego przestwór oceanu — całkiem mocno się wciągnąłem. Nie jest to może poziom wciągania Skyrima, przy którym 12 lat temu nastukałem 40 godzin w 3 dni, ale i […]
Niemożliwe z jaką gracją przedstawia ten film postać Jokera. Jako origin story nie zawodzi pod żadnym względem, a przy tym idzie swoją własną ścieżką.
Najbardziej niesamowite jest dla mnie to, że chyba nikt nigdy nie przedstawił Jokera w tak prawdziwy sposób. Nie jest przerysowany, bo to tylko (i aż) chory człowiek pchnięty w przepaść z mocą efektu domino.
Wątpię, by odtworzenie scena po scenie którejkolwiek wersji komiksowej pozwoliłoby osiągnąć taki efektu jak nowy Joker z Phoenixem w roli głównej. Nie mam pojęcia w jaki sposób lepiej można było to zrobić.
