W związku z tym, że za 3 tygodnie premierę ma PlayStation VR 2….kupiłem sobie w końcu PS VR 1. I myślę, że dla wszystkich, którzy zwlekali z tym zakupem jest to świetna okazja, by nadrobić wiele zaległych gier. PS VR 2 niestety nie będzie wstecznie kompatybilne z grami PS VR 1 (trochę tytułów zostanie zaktualizowanych, […]
Nowy Deus Ex to powrót do korzeni serii za pomocą współczesnych rozwiązań. Niech się jednak nie martwią gracze, którzy w dwie pierwsze odsłony nie mieli okazji zagrać - akcja Human Revolution dzieje się 25 lat przed wydarzeniami z jedynki, a dokładnie w 2027 roku. Przyszłość nie tak odległa i biorąc pod uwagę rozwój medycyny, biotechnologii i wszelakich wynalazków elektronicznych istnieje prawdopodobieństwo, że przesłanie Deus Ex: Human Revolution okaże się w dużej części prawdą. I to jest właśnie siła tego tytułu - po napisach końcowych gracz analizuje jeszcze przez długi czas “a co by było gdyby...”.

Fabularnie Deus Ex wymiata i główny wątek to poziom Wiedźmina 2, z tą jednak różnicą, że przygody Adama Jensena wystarczą na kilka godzin więcej niż dzieło studia CD Projekt RED. Do tego dochodzi 5-godzinny dodatek Brakujące Ogniwo, który trzyma poziom podstawki i jest naprawdę wart swojej ceny. Gracz ma wpływ na to co dzieje się na ekranie i chociaż kolejność misji jest dość liniowa, a wybór jednego z czterech zakończeń następuje praktycznie przed samymi napisami końcowymi, to przy drugim podejściu bawimy się równie dobrze. Zwłaszcza wtedy, gdy przemierzając kolejne lokacje poświęcimy chwilę czasu, by przeczytać leżące na lewo i prawo ebooki i palmtopy albo włamywać się do komputerów i czytać prywatną korespondencję mniej lub bardziej ważnych postaci ze świata gry. Świetnie prezentuje się też system dialogów, który można urozmaicić specjalnym wszczepem analizującym osobowość rozmówcy.
Adam Jensen to były policjant, który zostaje zatrudniony jako szef ochrony w siedzibie firmy zajmującej się implantami i ulepszaniem ludzi. Podczas wtargnięcia grupy bliżej niezidentyfikowanych terrorystów w niemiły sposób zostaje poważnie ranny. Jedynym ratunkiem jest wymiana jego kończyn na implanty i wszczepienie czego się tylko da w korpus i głowę głównego bohatera. Tak przynajmniej postanowił jego szef. Ulepszony Adam po sześciomiesięcznej kuracji wraca do pracy i próbuje poznać odpowiedzi na dręczące go pytania. Ogólnie główny bohater tej gry prezentuje podobny poziom zajebistości co Max Payne, Snake czy Riddick, z tą różnicą, że Deus Ex to w dużej mierze RPG, więc gracz w pewien sposób sam kreuje to, jakim człowiekiem jest Adam.

Co poza tym? Hmm..na pewno wspaniałe zbalansowanie rozgrywki. W Deus Exie to gracz decyduje jak przejdzie daną misję. Może po prostu wyciągnąć jakąś giwerę i pruć do wszystkiego co się rusza, albo pobawić się w prawdziwego ninja. Równie dobrze można pozostać pacyfistą i zabijać tylko bossów, albo szlachtować wszystkich po drodze specjalnymi ostrzami zamontowanymi w implantach przedramienia głównego bohatera. I wszystko to działa i perfekcyjnie współgra ze sobą. Nic nie jest ani za łatwe, ani za trudne.Mapy są tak bardzo rozbudowane, że do każdego celu wskazywanego w danej chwili na GPS można dotrzeć kilkoma drogami. W grze są dwie “duże” lokacje, które pełnią rolę otwartego świata pomiędzy misjami. Znaleźć w nich można zadania poboczne, trochę ukrytych lokacji i mnóstwo meneli i prostytutek kręcących się na ulicach.
Do tego dochodzi bardzo przemyślana mini gra podczas hakowania, w której przed przystąpieniem do akcji warto się chwilę zastanowić. Nie wiem jak tego dokonano, ale każdy aspekt rozgrywki wydaje się tak zbalansowany, by gra nie pozostawiała na twarzach graczy frustracji, czy zażenowania. Pod tym względem jest po prostu doskonała. Nie można się też przyczepić do poziomu Sztucznej Inteligencji, ponieważ przeciwnicy próbują zajść gracza od flanki, chowają się za osłonami, włączają alarm, czy biegną po kolegów. Niemniej jednak dość łatwo się do nich zakraść. No i bardzo ważna rzecz, czyli możliwość zapisu stanu gry w dosłownie każdej chwili, nawet podczas walki z bossem.

Deus Ex to również po części gra RPG, więc nie mogło zabraknąć drzewka rozwoju. Do ulepszania wszczepów potrzebne są zestawy Praxis, które odblokowują nieaktywne możliwości implantów. Można je znaleźć, kupić lub otrzymać za wykonane zadanie, czy kolejny poziom doświadczenia. Adam może nosić tyle pukawek i innych zabawek (których generalnie jest mało) na ile dobrze upcha je w prostokątnym ekwipunku, który za pomocą jednego z wszczepów można ulepszyć. Trzeba tam także zmieścić batony energetyczne, piwo i inne przedmioty, których codziennie używa każdy superkozak.
Graficznie nowy Deux Ex to wysoka półka, ale nie najwyższa. W grze dominuje kolor złoty i czarny, które nadają jej ekskluzywności, a design lokacji (miejscami trochę pustych) utrzymany jest w cyberpunkowym klimat. Wszystko to podtrzymane jest wyjątkową, wpadającą w ucho ambientową muzyką, której naprawdę warto posłuchać. Chyba największą bolączką nowego Deus Exa jest sporadyczny problem z synchronizacją głosów aktorów z ustami postaci oraz około 30 sekundowe loadingi pomiędzy lokacjami w wersjach na konsole. Ale to przecież nic znaczącego...

Deus Ex: Human Revolution na pewno na stałe wpisze się w poczet najlepszych gier obecnej generacji i chociaż brak w niej trybu multiplayer, to wielu graczy sięgnie po nią więcej niż jeden raz. Odnajdą się w niej nie tylko maniacy skradanek, strzelanek, czy gier RPG, ale również osoby lubiące po prostu świetnie opowiedzianą historię. Jednym słowem - kupujcie!
