JackGraal.com header
CoD Black Ops

Call of Duty: Black Ops - stare szaty króla

Jack Graal
22 stycznia 2011
Skomentuj
Comments

Activision Blizzard zebrało kokosy wielkości Jowisza za nowe, siódme już Call of Duty, które zostało stworzone przez studio Treyarch – odpowiedzialne także za Call of Duty 3 oraz Call of Duty: World at War. Można się czepiać, że to odcinanie kolejnych kuponów, ale czego można było się spodziewać po produkcie, który zarobił trzykrotnie więcej aniżeli największa filmowa maszynka do robienia pieniędzy w 2010 roku jaką było „Toy Story 3”.

Akcja najnowszej odsłony Call of Duty dzieje się w czasach Zimnej Wojny. Główny bohater - Alex Mason - jest przywiązany do krzesła i traktowany wysokim napięciem. Co chwila widać pojawiające się dziwne numery, a ciszę przerywa zniekształcony głos oprawcy, który pyta go o znaczenie tychże numerów. Historia opowiedziana jest poprzez wywoływanie wspomnień torturowanego więźnia. W taki oto sposób gracz będzie mógł sterować wspomnianym już Alexem Masonem, Jasonem Hudsonem oraz Victorem Reznovem – znanym z Call of Duty: World at War. Ten ostatni jest wyjątkowo charyzmatyczną postacią, kimś w rodzaju kapitana Johna Price'a z odsłon wydanych przez Infinity Ward. W dodatku przemawia głosem Gary'ego Oldmana, co potęguje wyjątkowość tej postaci. Twórcy postawili tym razem na bardziej wyraziste postacie sterowane przez gracza, dając im swój własny głos i możliwość zobaczenia ich twarzy.

Misje zostały umiejscowione w różnych miejscach, na przykład na Kubie, gdzie celem jest sam Fidel Castro. W dalszej części rozgrywki gracz spotka także prezydenta J. F. Kennedy'ego, którego będzie trzeba...z resztą nie ważne. Fabuła na początku może wydawać się niczym innowacyjnym, ale z czasem można dostrzec podobieństwo m.in. do filmu „Wyspa tajemnic”. W prawdzie końcówka gry na siłę chce wcisnąć graczowi o co dokładnie chodziło, to i tak czuje się satysfakcję, jak po obejrzeniu dobrego filmu sensacyjnego, pełnego niespodziewanych zwrotów akcji.

cod bo2

Co doprzyjemności płynącej z gry, absolutnie nic się nie zmieniło od poprzednich części. Tryb dla pojedynczego gracza wystarczy na 6 do 8 godzin, zależnie od wybranego poziomu trudności. Zabawa jest przednia, filmowa, liniowa i pełna efektów specjalnych. Tych ostatnich jest jednak zbyt dużo. Gra wydaje się na siłę epicka, przez co w ogóle taka nie jest. Paradoks w czystej postaci, ale jednak taka jest prawda. Nie ma misji, w której gracz nie musi przeskoczyć 10 metrowej przepaści, wyskoczyć z płonącego helikoptera czy spuścić się na linie i zrobić wejście smoka przez szybę, przy okazji zabijając z karabinu kilku przeciwników, a każdej z tych akcji oczywiście towarzyszy tryliard eksplozji. Co krok coś się dzieje, wszędzie są skrypty i najzwyczajniej w świecie jest to męczące.

Grafika w grze jest najzwyczajniej słaba. Zastosowano silnik z Call of Duty: World at War co poskutkowało gorszymi teksturami niż w Modern Warfare 2. Na szczęście pędząc przez las czy miasto, z zagęszczoną do granic możliwości akcją często nie zwraca się uwagi na detale. Dobrą stroną są jednak ciekawie wypełnione przestrzenie w tym interaktywne przedmioty takie jak na przykład krzesła biurowe, którymi można zakręcić. Gra łączy scenerie z dwóch poprzednich części. Dżungla i ogólna roślinność są wykonane tak jak w World at War, zaś miasta i pomieszczenia to wypisz, wymaluj Modern Warfare 2. W grze uświadczymy także sekwencji, w których sterować będziemy motorem, śmigłowcem, czy też łodzią i, na przykład po batalii w przestworzach, kokpit i szyby w śmigłowcu są w opłakanym stanie, a do tego gdzieniegdzie coś się pali i wiadome jest, że jeszcze chwila walki i będzie trzeba powtarzać sekwencję.

cod bo1

Dźwięki broni czy gadżetów to poziom hollywoodzki, co jednakże nie oznacza najwyższej możliwej jakości (patrz. Bad Company 2). Głosy postaci to jednak pierwsza klasa z Garym Oldmanem, Edem Harrisem czy Topherem Gracem na czele. Do tego jak zwykle muzyka daje radę, a motyw z menu głównego gry nie pozwala o sobie zapomnieć.

Tryb sieciowy nie zmienił się prawie wcale w porównaniu z Modern Warfare 2. Jedyne różnice to zmiana sprzętu na ten z okresu zimnej wojny, ulepszenie systemu tworzenia własnych klas postaci oraz wprowadzenia waluty „COD”, za którą gracze mogą kupić nowe bronie, ulepszenia, perki czy killstreaki. Z każdym poziomem doświadczenie dostaje się bonus w postaci „COD”, a dla lubiących hazard dostępne są kontrakty - za wykonanie danej czynności lub obstawianie i granie w specjalne tryby można zarobić. Jest to swoisty powiew świeżości w serii. Mecze polegają tutaj na przykład na zdobyciu jak największej ilości fragów z ograniczeniem jakim są tylko trzy życia oraz jeden pocisk w pistolecie. By zyskać kolejny, polecieć musi czyjaś głowa. Inną tego typu zabawą jest tryb, w którym broń zmienia się losowo co 45 sekund. Tak urozmaicony deathmatch to ciekawa alternatywa. Jest jednak jedno ale, a mianowicie "chrupanie" grafiki. W trybie dla pojedynczego gracza nie uświadczyłem tego typu problemów, zaś w multi co jakiś czas grafika po prostu „chrupie”. Możliwe, że jest to wina krytykowanej przez graczy wersji na PS3, ale jednak problem istnieje. Z podłączaniem się do serwerów nie ma żadnego problemu, dzięki czemu Call of Duty:Black Ops jest idealne jako wypełniacz gdy ma się tylko kilkanaście minut wolnego czasu.

Call of Duty: Black Ops dostarczyło mi tego czego oczekiwałem, chociaż niczym mnie nie zaskoczył. Owszem, to kopia poprzednich odsłon serii i miejscami jest brzydsza niż noc, ale tryb fabularny jest bardzo dobry, a mutliplayer znowu wciąga jak diabli.

Grę w wersji na konsolę PlayStation 3 dostarczył wydawca

Call of Duty: Black Ops

Call of Duty: Black Ops

2010
pc / ps3 / x360
shooter

Krótki, ale przyjemny singleplayer. Wciągający na miesiące multiplayer. Generalnie nic nowego.

KOMENTARZE
NAJNOWSZE WPISY
Starfield — kosmiczny ocean możliwości

Starfielda dorwałem w Game Passie — jak zapewne wiele innych osób. Z początku nie oczekiwałem na tę grę jakoś ochoczo, ale gdy w dniu premiery wpłynąłem na gwiezdnego przestwór oceanu — całkiem mocno się wciągnąłem. Nie jest to może poziom wciągania Skyrima, przy którym 12 lat temu nastukałem 40 godzin w 3 dni, ale i […]

Czy warto kupić PlayStation VR 1 w 2023 roku?

W związku z tym, że za 3 tygodnie premierę ma PlayStation VR 2….kupiłem sobie w końcu PS VR 1. I myślę, że dla wszystkich, którzy zwlekali z tym zakupem jest to świetna okazja, by nadrobić wiele zaległych gier. PS VR 2 niestety nie będzie wstecznie kompatybilne z grami PS VR 1 (trochę tytułów zostanie zaktualizowanych, […]

Xbox Cloud Gaming - granie w chmurze zamiast na konsoli? Czy to działa?

Po tygodniu hardcorowego testowania xCloud (granie w chmurze w ramach Xbox Game Pass Ultimate) muszę przyznać, że stabilność tego rozwiązania przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Mogę stwierdzić, że granie w chmurze jest pełnoprawną alternatywą dla grania na konsoli. I mówię to ja, zagorzały konsolowiec zadomowiony na dobre na PlayStation 😀 Jakiś czas temu nie byłem skłonny […]

Cry Macho – Clint, co poszło nie tak?

Do seansu najnowszego filmu Clinta Eastwooda usiadłem z pełnym przekonaniem, że czeka mnie co najmniej dobra opowieść w typowym dla tego reżysera wydaniu. Niestety srogo się przeliczyłem. Bardzo srogo. Niby mamy tutaj opowieść o honorze. O poczuciu powinności. O odnajdywaniu swojego miejsca na świecie. Ale to jest po prostu zły film. Gra aktorska to jakiś […]

Metal Gear Solid V: The Phantom Pain – brakujące ogniwo legendy

Jeżeli to twoja pierwsza przygoda z serią Metal Gear Solid - go for it! Metal Gear Solid V: The Phantom Pain to niezwykle satysfakcjonująca historia, będąca brakującym ogniwem całej serii. Nawet jeżeli momentami wydaje się, że czegoś brakuje.  Fabuła opowiadana jest trochę “łatwiej” w porównaniu z poprzednimi odsłonami serii. Mam tu na myśli brak prawie […]

Najlepsze ustawienia obrazu TV dla PS5 i innych konsol do gier

Masz nowy telewizor? A może konsolę? Albo po prostu chcesz sprawdzić jak uzyskać najlepsze ustawienia obrazu TV i czy na pewno wyciskasz ze swojego audiowizualnego sprzętu tyle, ile się da? Postaram się przedstawić kilka prostych zmian ustawień (dostępnych w prawie każdym telewizorze), a mających naprawdę duży wpływ na doznania i jakość obrazu. OSTROŚĆ Jeżeli w […]

Watch Dogs Legion – “Na śliskim bruku w Londynie“

Wyobraźcie sobie grę, w której głównym bohaterem sterowanym przez gracza może być praktycznie dowolna osoba spotkana w ogromnym, otwartym świecie. To właśnie gwóźdź programu, jeśli chodzi o Watch Dogs Legion. I trzeba przyznać, że akurat ten element został stworzony dokładnie tak, jak można było sobie to wyobrazić.  Nawet motywacja osób, które dołączają do naszego ruchu […]

We Happy Few – czy emocje są potrzebne do szczęścia?

Jestem z tych graczy, którzy gry survivalowe omijają zwykle szerokim łukiem i być może dlatego tak długo zwlekałem z zapoznaniem się z We Happy Few. Ostatecznie mój instynkt gracza szepnąl mi do uszka: "Musisz w końcu w to zagrać! Podobno wieje tam Bioshockiem – nie tylko w kwestii stylu graficznego…". Więc chociaż obecne w tej […]

Sukcesja – rodzinny makiawelizm

Walka o władzę, podchody i srogi kapitalizm to tylko niektóre z elementów, które w ponury, ale zarazem wybitnie zabawny sposób pokazują absurdalne perypetie rodziny Royów. Do tego obsada została dobrana tak dobrze, że niektórych bohaterów mam ochotę udusić gołymi rękami, ale tak nie do końca, bo jednak chcę zobaczyć co się będzie działo dalej. Serial […]

Zanim zaplanujesz realizację projektu

Najważniejszą zasadą jest, by zawsze zaczynać od procesu planowania projektów. Musisz wiedzieć, co konkretnie chcesz osiągnąć.  Wiadomo, zapisywanie codziennych, powtarzalnych zadań takich jak “odebrać paczkę z paczkomatu” lub “zapłacić składkę ZUS” są potrzebne. Ba, pomimo ich banalności, pozwalają Twojemu mózgowi odpocząć, a nie pracować jako archiwum wszystkich dostępnych informacji – co jest podstawą systemu GTD. […]