W związku z tym, że za 3 tygodnie premierę ma PlayStation VR 2….kupiłem sobie w końcu PS VR 1. I myślę, że dla wszystkich, którzy zwlekali z tym zakupem jest to świetna okazja, by nadrobić wiele zaległych gier. PS VR 2 niestety nie będzie wstecznie kompatybilne z grami PS VR 1 (trochę tytułów zostanie zaktualizowanych, […]
Minęło siedem lat od premiery rewolucyjnej, ale monotonnej pierwszej odsłony Assassin's Creed. Dziś mamy nową generację konsol i grę, od której nie można oderwać oczu, a jej mocno zróżnicowana zawartość wręcz wylewa się z ekranu. Szkoda tylko, że co chwila się krztusi z powodu bardzo złej optymalizacji co nie sprzyja odpoczynkowi przed telewizorem, a efekt pogłębiony jest przez obrzucanie gracza tysiącami mikroskopijnych dodatków i ulepszeń.
Assassin's Creed Unity trafił do mnie na dzień przed polską premierą i przez okrągły tydzień nie mogłem zmusić się do rozgrywki dłuższej niż godzina dziennie. Nie chodzi o to, że gra mi się nie podoba. Jest piękna. Tak naprawdę jest to najładniejsza gra w jaką miałem okazję zagrać w tym roku. Do tego fabuła, chociaż rozwija się dość powoli, zapowiada się naprawdę ciekawie.
Jeszcze w czerwcu tego roku Ubisoft nieskromnie zapowiadał, że gra będzie działała w 60 klatkach na sekundę na Xboxie One i PlayStation 4.
Przeczytaj pełną recenzję Assassin's Creed: Unity
Największym problemem tej gry jest optymalizacja, albo raczej jej brak. Jeżeli liczba klatek co chwila spada do 20 albo mniej, to po prostu nie pozwala to na komfortową zabawę. Już chyba lepszym rozwiązaniem byłoby zablokowanie tych klatek na stałe na jakiejś niższej wartości, bo obecnie po każdym wzroście jest spadek. W ten sposób za każdym razem różnica w jakości jest uwydatniana i za każdym razem tak samo wkurza.
Drugim problemem jest rozczłonkowanie gry na milion elementów, dodatków, usług i funkcji. W skrócie, oprócz podstawowej gry mamy m.in.:
- platformę Uplay, czyli nagrody i punkty za aktywności w grach Ubisoftu;
- aplikację na smartfony i tablety, która teoretycznie jest za darmo, ale wykupując wersję płatną (7 zł z groszami) otrzymujemy dodatkowe opcje i możliwości;
- usługę AC Initiates, która przez ostatni tydzień po prosty nie działała;
- program "Jedność" dla graczy, którzy zakupili grę przedpremierowo (nie można było tego dodać do jakiejś już istniejącej usługi?);
- mnóstwo znajdziek i skrzynek w samej grze, które można odblokować dopiero po interakcji z powyższymi usługami i aplikacjami.
Doprowadza to do sytuacji, w której gracz próbujący zagłębić się w świat przedstawiony w grze jest co chwilę atakowany kolejnymi powiadomieniami o dodatkach do odblokowania po ukończeniu danej czynności na całkowicie innym urządzeniu. Do tego efekt frustracji jest spotęgowany tym, że większość z tych usług nie działa, albo ciągle są z nimi problemy. I oczywiście do całości dochodzi "niezbędna" usługa mikrotransakcji, która pozwala przyśpieszyć rozwój postaci.
Tak, to są moje pierwsze wrażenia. Niekomfortowa rozgrywka oraz bombardowanie gracza niepotrzebnymi informacjami i ofertami odblokowania kolejnego miecza. Gdyby nie te problemy, z pewnością opisałbym jak piękny i żywy jest Paryż, jak doskonale oddana została katedra Notre Dame. Zwróciłbym uwagę na włosy, które wyglądają (nie)ziemsko i na bardzo rozbudowane opcje personalizacji postaci. Zachwycałbym się jeszcze bardziej dopracowanymi animacjami postaci oraz rozbudowanym, ale intuicyjnym systemem poruszania się. Póki co gram nieśpiesznie i instaluję kolejne łatki wypuszczane przez Ubisoft.