Team Ninja obiecało grę osadzoną w czasach burzliwych przemian XIX-wiecznej Japonii, kiedy tradycja zderzała się z nowoczesnością. Od zawsze fascynowała mnie epoka samurajów – miecze, honor, rywalizacja klanów. Kiedy więc zobaczyłem pierwszy zwiastun „Rise of the Rōnin”, wiedziałem, że muszę w to zagrać. Czy ta produkcja spełniła moje oczekiwania? Największym atutem Rise of the Rōnin […]
Dzisiejsze święto to doskonała okazja, by zarazić wszystkie mamy czymś nowym. Jako że bardziej niż dobre seriale kocham moją Mamę, kilka miesięcy temu zaproponowałem jej, by zaczęła oglądać coś bardziej ambitnego niż Na Wspólnej i tym podobne polskie tasiemce. Co prawda nie zawsze trafiałem w jej gust, bo jest dość wybredna, ale od tamtej pory ciągle wypytuje mnie o to, jaki kolejny serial powinna obejrzeć.
Oto pięć produkcji, które ma już za sobą.
House
Ten serial nasze mamy prawdopodobnie miały okazję wiele razy poznać bliżej, ponieważ przez długi czas był nadawany w TVP. Gromadził przed telewizorami całe rodziny. Między innymi dlatego, że był jednym z niewielu tak dobrych seriali emitowanych na ogólnodostępnych kanałach polskiej telewizji. Polecam wszystkim, nie tylko mamom.
Wataha
Trochę szkoda, że ten polski serial wyprodukowany przez HBO doczekał się tylko jednego sezonu. Mamie bardzo się podobał. Bieszczady, dramat, krew i łzy. Trudno odmówić takiemu połączeniu.
Deadwood
Jak się okazało krwawy serial o dzikim zachodzie, w którym fabuła oparta jest o wydarzenia i postacie historyczne, okazał się bardzo ciekawym wyborem. Jeżeli słowo “fuck”, które pada w pierwszym odcinku 43 razy nie będzie problemem, to nie widzę przeszkód, by zaserwować tę świetnie zrealizowaną dawkę historii naszym mamom. Osobiście bardzo ubolewam nad tym, że wyprodukowano tylko trzy sezony tego serialu.
Luther
Brytyjski doktor House w wersji kryminalnej - tak w skrócie można podsumować tę mini serię. Być może to trochę krzywdzące określenie, ale myślę, że raczej zachęca niż odpycha. Uwielbiam ten serial, moja Mama także - i nie możemy się doczekać czwartego sezonu.
Gra o Tron
Na koniec serial, który od samego początku bije rekordy popularności. Mama obejrzała cztery pierwsze sezony w ciągu niecałych dwóch tygodni i nie mogła przeboleć wieści, że na piąty będzie musiała poczekać jeszcze kilka miesięcy. To chyba mówi samo za siebie.
Oczywiście to, że mojej Mamie spodobały się te seriale nie znaczy, że wszystkie mamy będą równie zachwycone. Jeżeli jednak jej głównym źródłem rozrywki są polskie tasiemce, może warto zaproponować coś nowego? Powyższa lista to bardzo dobry start, a wszystkim mamom życzę wszystkiego najlepszego!